Na ciele mentalnym nie można spotkać Boga, dlatego mistycy mówili: Boga się spotyka w sercu, nie w głowie tylko w sercu – modlitwa serca.
[…] I teraz ta osoba, która jest znacznie duchowo niżej od tej osoby, której pomaga, próbuje poniżyć ten świat człowieka uduchowionego do świata mentalnego – to się tak nie da, po prostu tak się nie da.
A potem tamten człowiek na ciele mentalnym mówi: „Aaa to debil, chory psychicznie, nie pomogłem mu – to debil jest, albo kłamczuch…”
Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w Królestwie Niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.
Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł ocalić to, co zginęło.
Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza.
– Mt 18
Czytaj dalej „Marek Kotoński – Wrażliwi, uduchowieni ludzie kontra tępe, nieczułe kloce”